praca magisterska napisana w roku 2001
Umowy zawierane poza miejscem prowadzenia handlu wywodzą się ze staroświeckiej techniki sprzedaży domokrążnej. Współcześnie te właśnie, zmienione i rozwinięte techniki zawierania umów uznane zostały jako zagrażające ekonomicznym interesom konsumentów. Współczesne praktyki tego typu obejmują „agresywną” sprzedaż uliczną, oferty telefoniczne, sprzedaż w czasie wycieczek organizowanych przez sprzedawcę (kiermasze, „pielgrzymki”), odwiedziny konsumenta w domu, w miejscu pracy lub innym miejscu prywatnego pobytu konsumenta (lokale gastronomiczne, szpitale, sanatoria, domy wczasowe)[1].
Cechą charakterystyczną umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa jest oferowanie przez przedsiębiorcę towaru lub usługi, do których nabycia konsument nie jest przygotowany. Właśnie element zaskoczenia, który uniemożliwia konsumentowi podjęcie prawidłowej oceny sytuacji jest bardzo znamienny dla wszystkich tych sytuacji, gdy konsument jest atakowany przez przedsiębiorcę, który wykorzystuje jego zaskoczenie, by za pomocą wyspecjalizowanych technik sprzedaży zaoferować mu swój produkt, towar czy usługę. Uniemożliwia to również przemyślenie, porównanie treści otrzymanej oferty z innymi propozycjami składanymi na rynku, a wyszukane techniki perswazji odbierają konsumentowi szansę zawarcia umowy w warunkach realnej swobody kształtowania i wyrażania woli.[2]
Akwizycja rozumiana jest jako forma sprzedaży pozasklepowej, odbywającej się m.in. w mieszkaniach konsumentów i dokonywanej za pośrednictwem agentów i akwizytorów. Oczywiście wielu z nas potrafi odmówić domokrążcy, ale jeszcze kilka lat temu zdarzało się jednak, że sprzedawca akwizytor, który zjawiał się w miejscu pracy, w domu potencjalnych klientów, zanim ktokolwiek się zorientował, rozpoczynał przedstawianie swojej oferty, przedstawiając zaskakująco atrakcyjne propozycje, a wielu spośród nas nie śmiało odmawiać, widząc, że sąsiadka, czy koleżanka z pracy dokonała zakupu. Inni kupowali pod wpływem nagłego impulsu, a dopiero po przyjściu do domu zastanawiali się czy czasem nie zostali wykorzystani, naciągnięci a produkt tak naprawdę do niczego się nie przyda.
Szczególnie, wiec właśnie „akwizycja domowa” umożliwia łatwiejsze dotarcie do potencjalnych konsumentów rekrutujących się np. z grup mniej przedsiębiorczych (np. ludzie starsi) czy niedoświadczonych, nieśmiałych, z natury bardziej podatnych na efekt zaskoczenia [3].
Problematyka zawierania umów w tego typu sytuacjach, umów zawieranych przez konsumenta poza lokalem handlowym ich kontrahenta nie była dotychczas uregulowana ustawowo.
Wyodrębnienie normatywne zawierania tego typu umów nastąpiło w prawie europejskim dzięki dyrektywie EWG 85/577 z dnia 20.12.1985 r. o ochronie konsumentów w umowach zawieranych poza lokalem handlowym [4].
W prawie polskim regulacja tej materii znajduje się w rozdziale I ustawy z dnia 2.03.2000 r. o ochronie niektórych praw konsumenta oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny [5]. Ta nowa regulacja ma również na celu uchronić konsumenta przed naruszeniem jego interesów przy dokonywaniu zakupów tak, by nie wydawał pieniędzy, nie mając możliwości porównania ofert firm konkurencyjnych oraz by nie został oszukany przez mającego przewagę przedsiębiorcę, który może wykorzystać nie przygotowanie i zaskoczenie konsumenta.
Regulacja dotyczy umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa, czyli w myśl artykule 1 ust. 2 ww. ustawy chodzi o miejsca znajdujące się poza miejscem przeznaczonym do obsługiwania publiczności i oznaczone zgodnie z przepisami o działalności gospodarczej.
Pojęcie lokalu przedsiębiorstwa występuje również w art. 97 KC. Wykładnia tych pojęć powinna być według prof. E. Łętowskiej zharmonizowana. Nie jest więc lokalem przedsiębiorstwa łóżko połowę czy stolik turystyczny. Ustawa nie będzie więc też miała zastosowania do umów zawieranych na jarmarkach, bazarach, kiermaszach czy aukcjach, czy np. sprzedaży z samochodu czy ciężarówki. Nierozstrzygnięte jest natomiast jej zastosowanie do sprzedaży z pojazdów specjalnie do tego przystosowanych (np. autobusów przekształconych w „objazdowe” biura podróży). Choć w świetle niemieckiej ustawy o umowach zawieranych w domu klienta, zawarcie umowy w pojeździe do tego przystosowanym jest uważane za zawarte w lokalu przedsiębiorstwa[6].
Przepisy niniejszej ustawy stosuje się również do umów zawartych co prawda w lokalu przedsiębiorstwa, lecz będące rezultatem zebrania ofert poza takim lokalem (miejsce pracy, mieszkanie).
Szczególną ochroną nie są natomiast objęte umowy, których treść wprawdzie negocjowano lub uzgadniano poza lokalem, ale ostatecznie zawarto w lokalu przedsiębiorstwa.
Przepisów art. 1 -5 ustawy nie będziemy tez stosować do kontraktów zawieranych za pośrednictwem Internetu przez konsumentów będących użytkownikami sieci. Po pierwsze dlatego, że konsument – internauta – „wędrując” po internetowych stronach WWW, sam szuka kontaktu z potencjalnymi kontrahentami i zbiera ich oferty. Po drugie, umowy „zawierane przez Internet” należy zaliczyć do bardziej wyspecjalizowanej kategorii umów na odległość, dla których ustawodawca przewiduje odrębny reżim ochronny (art. 6-16 niniejszej ustawy) .
[1] „Marketing bezpośredni. Powszechny na świecie”, Rzeczpospolita, 24.03.2000 r.
[2] E. Łętowska, Ochrona konsumenta, KPP, zeszyt 2/1996.
[3] E. Łętowska, jw. str. 386.
[4] Dz. U nr 22, poz. 271.
[5] M. Jagielska, Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa i na odległość, Monitor Prawniczy, 9/2000.
[6] T. Justyński, Niemiecka ustawa o umowach zawieranych w domu klienta, PiP, nr 10-11/1995, s.l 18-119.