Historia prawa karnego – pojęcie przestępstwa w prawie miejskim w Polsce 3

kontynuacja pracy z maja – link

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o okolicznościach wyłączających albo ograniczających karanie. Okoliczności takie można podzielić na dwie grupy: okoliczności wyłączające bezprawność czynu (kontratypy) oraz okoliczności wyłączające albo umniejszające winę.

Najważniejszą spośród okoliczności wyłączających bezprawność była obrona konieczna. Już Bartłomiej Groicki podkreślał bezkarność zabójstwa dokonanego w obronie wskazując wyraźnie, że ten, kto dokona takiego czynu nie łamie przepisów prawa [Ibidem, s. 38]. Stanowisko to znalazło także swój wyraz w praktyce sądowej. Wiśnicka księga złoczyńców dwukrotnie wspomina o obronie koniecznej i z obu tych wzmianek wynika, że zabójstwo dokonane w ramach tego kontratypu pozostawało bezkarne [Acta maleficorum…, op. cit., nr: 23 i 43]. Nie sposób natomiast odtworzyć wszystkich warunków jakie musiało spełniać działanie w obronie koniecznej, aby być legalnym. Sprawa z 1662 r. [Ibidem, nr 43] pozwala jedynie stwierdzić, że legalna była obrona powadzona w chwili bezpośredniego zagrożenia działaniem napastnika.

Inną okolicznością wyłączającą bezprawność czynu był stan wyższej konieczności. Polega on na poświęceni cudzego dobra (np. przez jego zniszczenie) w celu ratowania swojego dobra, z zachowaniem jednak zasady proporcjonalności [S. Płaza, Historia prawa…, op. cit., s. 371]. W literaturze podkreśla się, że już bardzo wcześnie doktryna prawa karnego zaczęła przyjmować bezkarność drobnej kradzieży popełnionej z głodu i nędzy [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 83]. Inny przykład stanu wyższej konieczności podaje Bartłomiej Groicki, wskazując na bezkarność zniszczenia domu sąsiada dla ratowania własnego zagrożonego pożarem [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 65].

W praktyce orzeczniczej stan wyższej konieczności nieraz był uwzględniany, jednakże najczęściej nie jako okoliczność wyłączająca bezprawność, lecz jako okoliczność łagodząca [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 84 – 85]. W wiśnickiej księdze złoczyńców spotykamy się z jednym tylko śladem konstrukcji stanu wyższej konieczności. W sprawie z 1650 r. [Acta maleficorum…, op. cit., nr 31] obrona powołuje się na to, że kradzież została popełniona z powodu ubóstwa sprawcy. Co ciekawe obrona nie powołuje się na ten fakt jako na okoliczność wyłączającą bezprawność, lecz jako na powód do złagodzenia represji karnej. Mimo, że na takie złagodzenie zgodził się poszkodowany, to jednak sąd skazał oskarżonego na karę śmierci. Motywów takiego wyroku sądu można się tylko domyślać. Być może sąd uznał, że kradzież krowy nie mieści się w pojęci drobnej kradzieży uczynionej z głodu i nędzy.

Jak wspomniano wyżej obok okoliczności wyłączających bezprawność istniały także okoliczności wyłączające albo umniejszające winę. W wiśnickiej księdze złoczyńców w zasadzie nie ma prawie żadnych informacji na temat tych okoliczności, dlatego zostaną one wymienione, a ich omówienie zostanie ograniczone do minimum. Jedną z najważniejszych okoliczności wpływających na winę był wiek. W zasadzie w prawie miejskim przyjmowano całkowity brak odpowiedzialności sprawcy w wieku nie przekraczającym siedmiu lat. Sprawca starszy, lecz w wieku nie przekraczającym lat siedemnastu ponosił odpowiedzialność złagodzoną [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 110 – 113].

Inną okoliczności mającą znaczenie dla problemu winy był błąd. Błąd oznacza mylne wyobrażenie o rzeczywistości, jej wadliwe odbicie w świadomości sprawcy [S. Płaza, Historia prawa…, op. cit., s. 373]. Dla problemu winy relewantny był błąd co do stanu faktycznego, natomiast nie zmniejszał stopnia winy błąd co do prawa [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 117 – 118].

Wyłączała winę także okoliczność, że sprawca działał pod wpływem przymusu [Ibidem, nr 119], z tym, że późniejsze zachowanie sprawcy mogło zniweczyć możliwość skutecznego powoływania się na tą okoliczność. Z sytuacją taką mamy do czynienia w przypadku sprawy z 1658 r. [Acta maleficorum…, op. cit., nr 39] Oskarżony o rozboje popełniane w grupie przestępczej bronił się tym, że został gwałtem zmuszony aby do tej grupy przystać. Sąd wiśnicki zwrócił jednak uwagę na niemożność powoływania się oskarżonego na przymus, gdyż oskarżony po ustaniu przymusu dalej dobrowolnie chodził na rozboje z rzeczoną grupą, w szczególności nie uciekł z tej grupy, choć mógł to uczynić.

Wpływ na winę miała także choroba psychiczna sprawcy. Doktryna stała na stanowisku, iż okoliczność ta wyłącza winę (bezkarność), natomiast praktyka traktowała ją jako okoliczność umniejszającą winę (łagodziła represję karną) [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 121 – 122].

Wreszcie okolicznością umniejszającą winę i tym samym łagodzącą odpowiedzialność karną było silne wzburzenie wywołane okolicznościami (afekt) [Ibidem, s. 123].

Reasumując należy stwierdzić, że pojęcie przestępstwa oznaczało czyn zabroniony przez co najmniej jeden ze społecznie uznanych systemów normatywnych (prawo pozytywne, prawo boskie). Mógł być popełniony przez człowieka, prawdopodobnie także przez podmiot zbiorowy (miasto, wieś, korporację), być może, choć tu stopień prawdopodobieństwa jest dużo niższy, także przez zwierzę. Czyn ten mógł przejawiać się zarówno działaniem, jak i zaniechaniem podmiotu przestępstwa. Owo działanie albo zaniechanie najczęściej musiało wywołać jakiś skutek, choć istniały także przestępstwa bezskutkowe.

Poza dokonaniem karalne było także usiłowanie i przygotowanie czynu zabronionego, nie ma natomiast pewności czy karalny był sam zamiar popełnienia przestępstwa. Czyn zabroniony mógł być popełniony nie tylko w formie sprawstwa (współsprawstwa), ale także w formie podżegania, pomocnictwa, czy też poplecznictwa. Wreszcie aby czyn zabroniony mógł zostać zakwalifikowany jako przestępstwo musiał być on zawiniony, przy czym znano zarówno winę umyślną jak i nieumyślną.