W Polsce i wielu krajach występuje otwartość na adopcję jako specjalny sposób budowania rodziny własnymi wartościami i doświadczeniami. Rodzina adopcyjna nie jest od rodziny naturalnej ani lepsza, ani gorsza, jest to rodzina inna, a nawet jest to szczególnie trudne rodzicielstwo. Otwartość stawia jasno status rodziny adopcyjnej i określa rolę członków rodziny, a to ułatwia interakcje w rodzinie, każdy jest uznawany za tego, kim rzeczywiście jest.
Istnieją problemy, z którymi rodzina adopcyjna ma szczególnie duże trudności, a są to problemy więzi, przeszłości, tożsamości. Obie strony, zarówno adoptowane dziecko, jak i adopcyjni rodzice, zbliżają się do siebie z ładunkiem ujemnych doświadczeń i przeżyć. Małżeństwo przed przyjęciem dziecka powinno się już ze swymi problemami na tyle uporać, aby być gotowe fizycznie i psychicznie do niesienia wsparcia dziecku. Przygotowanie małżonków do adopcji jest więc bardzo ważne. Więzy uczuciowe mogą powstawać od razu, ale nie powinniśmy się spodziewać, że zawsze tak będzie. Jest to proces zazwyczaj długotrwały, szczególnie gdy adoptuje się dziecko starsze (tj. starsze niż niemowlę). O takich problemach rodzina powinna być fachowo informowana w okresie przygotowawczym do adopcji; po adopcji zaś powinna spotykać się z innymi rodzinami i móc korzystać z fachowej pomocy psychologicznej.
W praktyce często obserwujemy zakłócenia więzi między dzieckiem a rodziną, jako konsekwencję długotrwałego społecznego osierocenia dziecka i jego zagubienia w sieroctwie, a czasem wskutek zbyt sztywnych i wygórowanych oczekiwań rodziny. Przeszłość i tożsamość dzieci adoptowanych jest ściśle ze sobą związana i prawie wszystkie dzieci mają potrzebę poznania swojej przeszłości.
Praktyka wskazuje jak cenne są wszystkie prawdziwe, pozytywne dane o rodzinie pochodzenia i jak pomagają w budowaniu tożsamości i w pokonywaniu kryzysów tożsamości u adoptowanych. Na poczucie własnej wartości i tożsamości adoptowanego dziecka mają również wpływ wyobrażenia, jakie inni ludzie mają o nim. Rodzice adopcyjni to przeważnie ludzie dobrze przystosowani społecznie i chcieliby, aby dziecko osiągnęło taki sam poziom, jeśli nie wyższy. Przeciętni ludzie mają jednak niejasne oczekiwania wobec dzieci, które według ich mniemania wywodzą się z tzw. marginesu społecznego. Pomiędzy tymi dwoma różnymi poziomami oczekiwań adoptowany musi znaleźć swój własny poziom funkcjonowania w społeczeństwie.
Bardzo ważne jest, aby rodzice adopcyjni mieli prawo nazywania siebie rodzicami dziecka i mieli poczucie, że są uprawnieni do jego wychowywania. Rodzina adopcyjna nie może się obawiać, że ludzie bardziej krytycznie oceniają ich postępowanie wobec dziecka niż postępowanie rodziców naturalnych. To poczucie posiadania prawa do dziecka jest bardzo ważne i wiele czynników ma na nie wpływ. Ważne jest, w jaki sposób stali się oni rodzicami dziecka, czy był to proces godny i uczciwy, czy to dziecko właśnie potrzebowało ich tak bardzo, jak oni go potrzebowali. Ważne jest, czy byli odpowiednio przygotowani do przyjęcia dziecka. Ważne jest także, czy było to dziecko, na które czekali, czy też mieli obraz innego dziecka. Tworzenie się rodziny adopcyjnej jest procesem delikatnym i rodzice muszą czuć się pewnie w roli, jaką w nim odgrywają.
U kobiet i mężczyzn, na skutek doznania porażki w zakresie rodzicielstwa biologicznego, może nastąpić naruszenie obrazu własnej osoby i obniżenie poczucia własnej wartości. Osoby adoptujące często szukają samopotwierdzenia poprzez pełnienie roli macierzyńskiej czy ojcowskiej. Na drodze adopcyjnej zostają częściowo wyrównane skutki doznanej porażki.
Wiele rodzin adopcyjnych wychowuje jednak dziecko „trudne do kochania”, co jest często konsekwencją zagubienia w sieroctwie, czy też późnym skutkiem choroby sierocej. Takie dzieci z upływem lat stwarzają większe niż początkowo problemy wychowawcze. Rodziny te z przerażeniem myślą o ujawnieniu faktu adopcji. Od wieków funkcjonuje powiedzenie „nie ta matka co urodzi, lecz ta co wychowa”, jednak ciągle brak jest pełnej akceptacji i pełnego uznania społecznego dla matki i ojca niebiologicznych. Rodziny adopcyjne wolą więc zachować tajemnicę adopcji.
Pojęcie o sobie, tożsamość kształtuje się w rezultacie społecznej interakcji, a społeczna ocena może wpłynąć na pojęcie o sobie, na samoocenę i powstawanie poczucia pełnowartościowości. Podmiotowe traktowanie dziecka kiedyś porzuconego, liczenie się z jego dziedzictwem biologicznym, a także z jego trudną przeszłością, „nieetykietowanie” tych dzieci – wymagają wciąż jeszcze oddziaływania wieloaspektowego. Otwarte traktowanie adopcji to proces żmudny i ciągły, który rozwija się w miarę dorastania dziecka adoptowanego. Jawność pociąga za sobą, oprócz ewidentnych korzyści dla psychiki dziecka, także pewne ryzyko. Niektóre informacje o rodzinie pochodzenia i o losie dziecka mogą być drastyczne i trzeba je podawać ostrożnie i z dużym taktem.
W informowaniu dziecka należy być konkretnym, a na pytanie, ile lat musi mieć dziecko, aby przyjęło informację, że jest adoptowane, odpowiedzieć jednoznacznie jest trudno.
„Najważniejsze jest to, że jesteśmy teraz rodziną, a tobie wolno być tym kim jesteś” – tak powinno być od początku. „Myśmy cię adoptowali, gdy byłeś mały, a teraz ty nas zaadoptuj, gdy już jesteś taki dorosły” – powiedzieli swemu adopcyjnemu synowi jego adopcyjni rodzice i w ten sposób pomogli mu w ugruntowaniu poczucia przynależności do tej właśnie rodziny. Dorośli adoptowani mają prawo szukać rodziny biologicznej z własnej woli i na swoich warunkach. Rodziny adopcyjne nie powinny się obawiać, iż na skutek tych poszukiwań stracą dziecko. Przeciwnie – jeżeli w rodzinie adopcyjnej od początku stosunki oparte były na prawdzie, to fakt poznania przez ich dziecko swych korzeni wzmocni tę rodzinę i wzbogaci psychicznie96.
96 R. Giryńska, Problemy jawności adopcji, [w:] Adopcja teoria i praktyka, praca zb. pod red.
K. Ostrowskiej i E. Milewskiej, Warszawa 1999, s. 161-168.