Lessig twierdzi, że nie może być częścią światowej gospodarki żaden kraj, który nie szanuje praw autorskich w globalnej skali[1]… W związku z coraz to nowszymi i lepszymi formami międzynarodowej komunikacji, upowszechnianiu się „międzynarodowego” języka angielskiego, który można już raczej nazwać „współczesną łaciną” oraz- w kontekście Polski- rozszerzaniu się UE, łatwiejszy staje się obrót dobrami, w tym rzecz jasna również utworami.[2] Naturalną tego konsekwencją będzie umiędzynarodawianie się praw autorskich, dlatego też w niniejszej pracy wypada daleko wybiec poza terytorialny zasięg polskiej ustawy o prawach autorskich. Natomiast z racji ogromnego postępu technologicznego, który dokonał się w ostatnich latach, trzeba również „zajrzeć w przyszłość”, ponieważ nie ma wątpliwości, iż istniejące prawo autorskie będzie modyfikowane lub przynajmniej będzie się takie próby podejmować.[3]
Konwencja berneńska, której sygnatariuszami jest ponad 160 państw (choć w różnym zakresie) , w tym Polska poprzez tekst redakcji paryskiej , przyznaje twórcom wyłączne prawo udzielania zezwolenia na reprodukcję swoich dzieł, bez względu na sposób i formę. Daje jednak ustawodawstwu państw w szczególnych wypadkach zezwolenia na reprodukcję, jeśli nie wyrządzi ona „szkody normalnemu korzystaniu z dzieła ani nie przyniesie nieuzasadnionego uszczerbku prawowitym interesom autora”[4]. Zbieżność z naszym przepisem art. 35 upap jest nieprzypadkowa. Podobne uprawnienie w stosunku do użytku prywatnego przyznała państwom Konwencja rzymska[5]. Są to konwencje z czasów, kiedy nie można było jeszcze przypuszczać, że będziemy mieli do czynienia z rewolucją technologiczną. Problem już wtedy jednak zauważono i odniesiono do niego, choć w mało konkretny sposób.[6]
Konwencja Berneńska wprowadziła zasadę tzw. „trójstopniowego testu”. Polega on na spełnieniu łącznie trzech następujących przesłanek odnośnie dozwolonego użytku prywatnego:[7]
- ograniczenie jedynie do szczególnych przypadków
- nienaruszanie normalnego korzystania z utworu
- nieczynienie nieuzasadnionego uszczerbku prawowitym interesom uprawnionego podmiotu.
Równoczesne spełnienie tych trzech wymogów jest warunkiem sine qua non dla wprowadzania dozwolonego użytku prywatnego przez ustawodawców krajowych.[8]
Ciekawsze i bardziej konkretne są za to unormowania z roku 1996: Traktaty WIPO oraz Porozumienie TRIPS. To ostatnie bardzo interesująco wypowiada się w kontekście poruszanych w tej pracy problemów:
„Ochrona oraz dochodzenie i egzekwowanie praw własności intelektualnej powinny przyczyniać się do promocji innowacji technicznych oraz do transferu i upowszechniania technologii, ze wzajemną korzyścią dla producentów i użytkowników wiedzy technicznej, w sposób sprzyjający osiągnięciu dobrobytu społecznego i gospodarczego oraz zrównoważeniu praw i obowiązków” .
Rzuca to nieco inne światło na rozwój technologii w odniesieniu do praw autorskich. Jej rozkwit nigdy nie był „wrogiem” utworów, a wręcz przeciwnie. Warto spojrzeć na to choćby przez pryzmat digitalizacji utworów, którą powszechnie krytykuje się i uważa za głównego winowajcę nadużywania dozwolonego użytku prywatnego.
Już mniej optymistyczne dla użytkowników były dalsze postanowienia porozumienia, które przyznały m.in. producentom fonogramów prawo udzielania zakazu reprodukcji, zaś organizacjom nadawczym prawo do zakazywania utrwalania i reprodukcji utrwalenia telewizyjnych nagrań .
Traktat WIPO o prawie autorskim (podpisało go 30 państw łącznie z Japonią i USA) jako kolejny zwraca uwagę w przepisie art. 10 na normalne korzystanie z utworu i prawowity interes autora. Natomiast „Uzgodnione deklaracje do traktatu
WIPO”, odnosząc się do wspomnianej regulacji Konwencji Berneńskiej, przyznaje względem niej „pełne zastosowanie w warunkach użycia techniki cyfrowej. (…) Przechowywanie w formie cyfrowej utworu chronionego na nośniku elektronicznym stanowi zwielokrotnienie(…)”. Utwory w formie cyfrowej zakwalifikowano praktycznie jak każde inne (art. 10)[9].
Natomiast Traktat WIPO o artystycznych wykonaniach i fonogramach przyznał producentom fonogramów wyłączne prawo zezwalania na zwielokrotnianie ich fonogramów, tak samo uczyniono wobec artystów wykonawców względem ich artystycznych wykonań utrwalonych na fonogramach. Unormowano również ochronę środków technicznych[10].
Podsumowując międzynarodowe dokonania wobec dozwolonego użytku prywatnego na przykładzie pięciu wymienionych dokumentów można użyć co najwyżej wyrazu „skromnie”. Rzeczą oczywistą jest, że tego typu umowy międzynarodowe jest bardzo ciężko zawrzeć i osiągnąć jakikolwiek kompromis mając do czynienia z tyloma podmiotami o odmiennych systemach prawnych. Jednak czasy i doniosłe znaczenie zagadnienia skłaniają do zastanowienia się nad bardziej kazuistycznym międzynarodowym uregulowaniem.
[1] L. Lessig, op. cit., s.89.
[2] Grafika:Berne Convention.png, pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Berne_Convention.png
[3] A. Karpowicz, op. cit., s. 77.
[4] Akt paryski Konwencji Berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych z dnia 24 lipca 1971 r. art. 9, Dz.U. 1990 nr 82 poz. 474.
[5] Międzynarodowa konwencja o ochronie wykonawców, producentów fonogramów oraz organizacji nadawczych, sporządzona w Rzymie dnia 26 października 1961 r., art. 15, Dz. U. Z 1997 r. nr 125, poz. 800,.
[6] W. Machała, op. cit., s. 20.
[7] Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej, art. 7, Załącznik w Dz. U. Z 1996 r. nr 32, poz. 143.
[8] Ibidem, art. 14
[9] Traktat WIPO o prawie autorskim, sporządzony w Genewie dnia 20 grudnia 1996 r., Dz.U. 2003 nr 80 poz. 715.
[10] Traktat WIPO o artystycznych wykonaniach i fonogramach, sporządzony w Genewie dnia 20 grudnia 1996 r., Dz.U. 2004 nr 41 poz. 375.