Historia prawa karnego – pojęcie przestępstwa w prawie miejskim w Polsce 2

kontynuacja pracy sprzed miesiąca – link

Istotne znaczenie dla ustalenia desygnatów pojęcia przestępstwa ma określenie jak mogło przejawiać się zabronione zachowanie podmiotu przestępstwa. Wszystkie procesy, z którymi możemy zapoznać się za pośrednictwem wiśnickiej księgi złoczyńców, dotyczą przestępstw popełnionych w formie działania. Nie oznacza to jednak, że nie znano przestępstw popełnionych w formie zaniechania. Brak śladów takich przestępstw w wiśnickiej księdze złoczyńców można tłumaczyć tym, że przestępstwa popełnione w formie zaniechania były przestępstwami o mniejszym ciężarze gatunkowym i jako takie nie były sądzone przez sąd nadzwyczajny. Możliwość popełnienia przestępstwa przez zaniechanie nie jest sprzeczna z koncepcją czynu jako zachowania podmiotu przestępstwa, gdyż zaniechanie nie oznacza bezruchu, a jedynie brak działania w określonym, wymaganym przez normę kierunku. Na istnienie przestępstw z zaniechania wskazują dzieła Bartłomieja Groickiego. W ujęciu tego uczonego przestępstwami z zaniechania było min. nie gaszenie pożaru, czy nie przestrzeganie innych norm z zakresu ochrony przeciwpożarowej [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 93 – 94 i 97 – 98]. W literaturze podkreśla się, że najczęściej przestępstwami z zaniechania były drobne czyny łamiące przepisy o charakterze porządkowym [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 37].

Spore znaczenie ma również podział przestępstw na materialne i formalne. Przestępstwa materialne, inaczej skutkowe były najliczniejszą grupą przestępstw w ówczesnym prawie karnym. Wszystkie przestępstwa, o których możemy dowiedzieć się badając Księgę złoczyńców Sądu Kryminalnego w Wiśniczu, należą do tej grupy. Przestępstwa te charakteryzują się tym, że aby zostały popełnione musi zaistnieć pewien skutek. Przykładowo przestępstwem materialnym jest zabójstwo, gdyż do jego popełnienia potrzebny jest skutek w postaci śmierci człowieka. Przestępstwa formalne, w przeciwieństwie do materialnych, są bezskutkowe. W przypadku przestępstw tej grupy karany jest sam sposób zachowania się sprawcy. Przestępstwem formalnym było np. okazywanie nieposłuszeństwa starszym cechowym, gdyż sprawca podlegał karze niezależnie od tego czy jego zachowanie spowodowało jakiś skutek, czy nie. Najczęściej przestępstwami formalnymi były drobne czyny wymienione w przepisach porządkowych wilkierzy [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 37].

Obserwacja przebiegu procesu popełniania przestępstwa, zwłaszcza skutkowego, pozwala na wyodrębnienie pewnych stadiów (faz) jego realizacji. Są to zamiar, przygotowanie, usiłowanie oraz dokonanie przestępstwa. Oczywiste jest, że karalne było dokonanie. Natomiast rozważenia wymaga kwestia karalności innych stadiów realizacji czynu zabronionego. Wiśnicka księga złoczyńców nie daje odpowiedzi na pytanie o karalność zamiaru popełnienia przestępstwa. Problem ten nie znalazł rozstrzygnięcia także w literaturze. Podkreśla się, że karalny był zamiar popełnienia crimen laesae maiestatis. Natomiast wątpliwości, ze względu na nieostrą i niekonsekwentną terminologię źródeł, nasuwa kwestia karalności zamiaru popełnienia innych przestępstw [Ibidem, s. 41 – 43].

Inaczej sytuacja przedstawia się jeśli chodzi o następne stadium realizacji przestępstwa – przygotowanie. Stadium to mogło polegać przede wszystkim na przysposabianiu środków służących do popełnienia przestępstwa. Ponadto mogło polegać także na naradach dotyczących dokonania czynu [Ibidem, s. 48 – 49]. W świetle tekstu wiślickiej księgi złoczyńców przygotowanie przestępstwa podlegało karze. Wskazuje na to protokół procesu z 1643 r. [Acta maleficorum…, op. cit., nr 23] W dekrecie kończącym postępowanie w sprawie wymieniając przesłanki orzeczenia kary sąd wskazał min. na fakt że: sprawcy: mieli iść na gościniec, gdzie ludzie do Łącka na święty Franciszek, to jest na kiermasz chodzą, tam mieli odzierać i zabijać. Na pierwszy rzut oka ujęcie to wskazuje na karalność zamiaru, jednakże z protokołu przesłuchania oskarżonego możemy się dowiedzieć, że: rzekliśmy sobie tak wszyscy [podkreślenie – J.L.], żeśmy mieli zastąpić na lesie, gdy mieli iść do Łącka ludzie różni na kiermasz (…), co wskazuje, że grupa przestępcza odbyła w tej sprawie jakieś narady, a tym samym realizacja przestępstwa weszła w fazę przygotowania.

Kolejnym stadium realizacji czynu zabronionego jest usiłowanie. Jak zauważył Bartłomiej Groicki usiłowanie polega na tym, że sprawca w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem zmierza do jego dokonania, jednakże dokonanie wbrew woli sprawcy nie następuje [B. Groicki, Ten postępek…, op. cit., art. LXXXVII]. Usiłowanie, podobnie jak przygotowanie, podlegało karze. Wskazuje na to min. sprawa z 1641 r., gdzie pośród wielu przestępstw zarzucanych sprawcy znalazł się także zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem [Acta maleficorum…, op. cit., nr 19]. Podobnie odpowiada min. za usiłowanie rozboju sprawca w omawianym już procesie z 1643 r. [Ibidem, nr 23] Wiśnicka księga złoczyńców nie pozwala na ustalenie, czy usiłowanie lub przygotowanie było karane tak jak dokonanie, czy też łagodniej. W sprawie, w której występują zarzuty popełnienia przestępstwa w fazie usiłowania i przygotowania sprawcy zarzucono także szereg przestępstw popełnionych w fazie dokonania i co za tym idzie kara na jaką go skazano uwzględnia całokształt działalności oskarżonego. W literaturze podnosi się, że w praktyce orzeczniczej przygotowanie, a zwłaszcza usiłowanie karane były w sposób niejednolity, tzn. czasem tak samo jak dokonanie, a czasem (częściej) łagodniej [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 50].

Analizując problematykę przestępstwa nie sposób pominąć jego form zjawiskowych. Podstawową formą zjawiskową przestępstwa jest sprawstwo. Istotę tej formy zjawiskowej ujął Bartłomiej Groicki stwierdzając, ze jeden ze sposobów popełnienia przestępstwa zachodzi wówczas, jeśli [podmiot przestępstwa – przyp. J.L] sam co uczynił [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 44]. W sytuacji, gdy sprawca nie działał w pojedynkę mamy do czynienia ze współsprawstwem. Polega ono na dokonaniu przestępstwa wspólnie i w porozumieniu przez co najmniej dwie osoby [Np. Acta maleficorum…, op. cit., nr 43].

Podobną do współsprawstwa formą zjawiskową było pomocnictwo, które polegało na umyślnym udzielaniu sprawcy pomocy do popełnienia przestępstwa [B. Groicki, Ten postępek…, op. cit., art. LXXXVI; S. Płaza, Historia prawa…, op. cit., s. 374]. Pomoc należy rozumieć tu szeroko. Mogła obejmować wszelkie zachowania ułatwiające popełnienie czynu zabronionego, począwszy od dostarczania narzędzi skończywszy na udzielaniu rady [Acta maleficorum…, op. cit., nr 23]. W praktyce siedemnastowieczni sędziowie mieli problemy z odróżnieniem współsprawstwa od pomocnictwa. Przykładem może być tu proces, który odbył się przed sądem w Nowym Wiśniczu w 1659 r. [Ibidem, nr 41] Proces ten dotyczył trucicielstwa. Udział w przestępstwie jednej z oskarżonych w nim kobiet polegał na udzielaniu rad sprawczyniom oraz dostarczaniu im trucizny, jednakże sąd nie przyjął w tym przypadku pomocnictwa, lecz sprawstwo (współsprawstwo), stwierdzając nawet, że była ona principalis causae.

Formą podobną do pomocnictwa i często traktowana jako jego odmiana było poplecznictwo. Istotą poplecznictwa było udzielenie sprawcy pomocy po dokonaniu przestępstwa [S. Płaza, Historia prawa…, op. cit., s. 374]. Na jedną z możliwych form takiej pomocy – przechowywanie przestępcy – zwrócił uwagę Bartłomiej Groicki [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 44; idem, Ten postępek…, op. cit., art. XII].

Przestępstwo można było popełnić również w formie podżegania. Polegała ona na tym, że podżegacz nakłania inną osobę do popełnienia przestępstwa. Forma ta wielokrotnie jest wzmiankowana w protokołach postępowań sądowych toczonych przed sądem wiśnickim [Przykładowo: Acta maleficorum…, op. cit., nr: 4, 15, 17 i 23].

W przypadku różnych form popełnienia przestępstwa istotne jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie czy poszczególne formy były traktowane jednakowo, czy też różnie w kontekście surowości represji karnej. Zasadniczo zgodnie z zasadą odpowiedzialności akcesoryjnej wszyscy współdziałający, bez względu na to w jakiej formie współdziałali, powinni odpowiadać tak samo. Jeśli chodzi o współsprawców wyraźnie za jednakowym karaniem opowiada się Bartłomiej Groicki [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 40], podobne podejście można znaleźć w omawianej księdze sądowej [Acta maleficorum…, op. cit., nr 5].

Natomiast w zakresie odpowiedzialności pomocnika stosowną informację możemy znaleźć w wiśnickiej księdze złoczyńców, w dekrecie wydanym w sprawie z 1643 r. [Ibidem, nr 23] Z kolei B. Groicki w zakresie odpowiedzialności pomocników opowiedział się za zróżnicowaniem reakcji karnej, tzn. stwierdził, że: według uważenia wielkości występku a uczynku karanie też ma być umiarkowano [B. Groicki, Ten postępek…, op. cit., art. LXXXVI]. W praktyce jednakże traktowanie poszczególnych form udziału w przestępstwie było niejednolite [Szerzej: M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 57, 64 i 72 – 73].

Sama księga złoczyńców z Nowego Wiśnicza pozwala wskazać przykłady, gdzie różnicuje się surowość kary poszczególnych współdziałających osób, w szczególności surowiej karząc sprawcę głównego (pryncypała) [Przykładowo: Acta maleficorum…, op. cit., nr: 3, 15 i 45].

Ostatnim elementem konstrukcji przestępstwa jest wina. Ówcześni nie odróżniali jej od strony podmiotowej przestępstwa. W ich rozumieniu była ona nastawieniem umysłu i woli sprawcy do czynu. Rozróżniano winę umyślną i nieumyślną. Wina umyślna mogła wystąpić w jednej z dwóch postaci: zamiaru bezpośredniego (dolus directus), albo zamiaru pośredniego (dolus indirectus). Większość osądzonych w omawianym okresie przez sąd wiśnicki przestępstw umyślnych, to czyny popełnione z zamiarem bezpośrednim. Polegało to na tym, że sprawca chciał popełnić przestępstwo. W protokołach rozpraw podkreślano, że czyn popełniono: ze złej woli [Acta maleficorum…, op. cit., nr 1], zły rozum w tym mając [Ibidem, nr 9], z dobrej [sic – przyp. J.L.] wolej swojej [Ibidem, nr 27], albo z swojej złej woli i głupiego rozumu [Ibidem, nr 30 i 31].

Obok zamiaru bezpośredniego funkcjonował zamiar pośredni. Dolus indirectus polegał na tym, że sprawca odpowiadał za przestępstwo umyślne nie tylko bezpośrednio zamierzone, ale także za wszystkie skutki, jakie z czynu wynikały, nawet jeśli nie obejmował ich swoją świadomością ani wolą [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 99]. Na klasyczny przykład zastosowania tej konstrukcji można natknąć się w księdze wiśnickiej w sprawie z 1632 r. [Acta maleficorum…, op. cit., nr 8] Według zeznań oskarżonego uderzył on w zwadzie kijem ofiarę, która na skutek tego zmarła. Jak wynika z protokołu sprawca nie chciał zabić ofiary, jednakże mimo to odpowiadał za umyślne zabójstwo.

Poza winą umyślną istniała także wina nieumyślna. W ówczesnej praktyce orzeczniczej sędziowie mieli kłopot z odróżnieniem tej postaci winy od przypadku [M. Mikołajczyk, Przestępstwo i kara…, op. cit., s. 101]. W wiśnickiej księdze złoczyńców przestępstwa nieumyślne są rzadkością. W zasadzie wspomina się o nich tylko przy okazji, stąd nie można na podstawie tych wzmianek stwierdzić czy w ramach winy nieumyślnej rozróżniano jeszcze jakieś stopnie. Trudno także dokładnie określić w jaki sposób konstrukcja winy nieumyślnej była rozumiana. Można jedynie wskazać, że mówiąc o przestępstwach nieumyślnych stwierdzano, że były one popełnione: niechcący [Acta maleficorum…, op. cit., nr 39], czy też niechcący (…) [bez – przyp. J.L.] gniewu żadnego [Ibidem, nr 6]. Omawiana księga sądowa nie daje także odpowiedzi na pytanie o surowość represji karnej w stosunku do sprawców przestępstw nieumyślnych. Wypada jednak przytoczyć pogląd Bartłomieja Groickiego, który w zakresie zabójstwa stał na stanowisku, że czyn nieumyślny powinien być karany łagodniej, w szczególności nie powinien być karany śmiercią [B. Groicki, Artykuły…, op. cit., s. 40].

ostatnia część tej pracy w przyszłym miesiącu

Dodaj komentarz