Pojęcie konsumenta w prawie polskim

Konsumentem jest każdy człowiek.Według słownika języka polskiego „konsument to spożywca; nabywca towarów na własny użytek; użytkownik dóbr; klient”. Każdy człowiek, by żyć – musi pić, jeść, musi się ubierać. Te podstawowe potrzeby ludzkie wynikające z natury biologicznej, w miarę rozwoju cywilizacyjnego i kulturowego ulegają szerokiemu zróżnicowaniu. Współczesny człowiek podróżuje, interaktywnie korzysta z nowoczesnych mediów, korzysta z dóbr kultury i rozrywki, zostając w ten sposób konsumentem wielorakich dóbr i usług. Konsumpcja dóbr i usług, przy wzmożonej produkcji, staje się zjawiskiem masowym, zwłaszcza w społeczeństwie o rozwiniętej gospodarce rynkowej.Jednym z głównych czynników, który powoduje potrzebę prowadzenia przez współczesne państwo polityki prokonsumenckiej, jest rozwój gospodarczy, a więc prowadzący do wzrostu produkcji i konsumpcji, jak i błyskawiczny rozwój poszczególnych dziedzin życia (komunikacja, technika itp.). Wszystko to pociąga za sobą z jednej strony wzrost potrzeb ludzkich, a drugiej natychmiastową chęć ich zaspokajania.[1]

Towarzyszy temu zjawisko coraz szerszego korzystania przez członków społeczeństwa z wielu nowych udogodnień cywilizacyjnych. Można tu wymienić na przykład usługi bankowe, wykonywane przez sieci bankowe, telekomunikacyjne, usługi turystyczne, świadczone przez ogromną ilość biur i agencji turystycznych, itp.

Masowość i uniformizacja towarów i usług stają się źródłem szczególnych zagrożeń dla konsumenta. Zgodnie z art. 76 Konstytucji, „władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników….”. Przepis ten oznacza konstytucjonalizacje ochrony konsumenta we wskazanych w nim sferach, jednakże bez wskazania zakresu ochrony, o czym ma decydować ustawa.[2]

Mimo dużego znaczenia hasła głoszącego ochronę konsumenta i powszechnej zgody co do konieczności jej udzielenia, podmiot chroniony nie został jednoznacznie zdefiniowany również w Polsce.

Jak to się często zdarza w odniesieniu do określeń zaczerpniętych z języka potocznego bardziej intuicyjnie wyczuwamy o kogo chodzi, niż potrafimy dokładnie oznaczyć kontury pojęcia „ konsument”. Określenie wiec, że konsument to nabywca towarów i usług, który ich używa dla siebie lub swej rodziny, obrazuje jedynie typową sytuacje i dlatego też na takim określeniu nie można budować definicji .

W polskim kodeksie cywilnym, interesujące nas określenie pojawiło się stosunkowo późno. Wprowadziła je nowela z dnia 28 lipca 1990 roku.

Znajdujemy je tylko w dwóch przepisach, a mianowicie w art. 384 KC, dotyczącym warunków zawierania i wykonywania umów, który mówi: „W wypadkach gdy wymaga tego ochrona interesów konsumentów, Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia, określić szczegółowe warunki zawierania i wykonywania umów miedzy osobami prowadzącymi działalność gospodarczą a konsumentami” oraz w art. 558 KC, dotyczącym odpowiedzialności z tytułu rękojmi, gdzie jest mowa, iż „Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jednakże w umowach z udziałem konsumentów ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialność z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w wypadkach określonych w przepisach szczegółowych”.[3]

Mówi się więc w nich jedynie o umowach „z udziałem konsumentów”.

Pewien rodzaj definicji legalnej odnajdujemy w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 maja 1995 r.[4], w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży rzeczy ruchomych z udziałem konsumentów. Paragraf 3 wymienionego rozporządzenia głosi: „Użyte w rozporządzeniu określenia oznaczają: … 2) konsument – każdy, kto nabywa towar dla celów nie związanych z działalnością gospodarcza”. Rozporządzenie definiuje konsumenta poprzez element niegospodarczego celu, w jakim zawiera on transakcje. Podobnie kwestie tą ujmuje art. 2 pkt 11 ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, gdzie przez konsumenta rozumie się „każdego, kto nabywa towar i usługi do celów nie związanych z działalnością gospodarczą”. Do pojęcia konsumenta ale już bez definiowania pojęcia odwołuje się także ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji[5].

Podobieństwo do zacytowanego wyżej określenia przyjętego przez Radę Wspólnoty Europejskiej jest wyraźne. W konsekwencji, podobnie jak tamto, obarczone jest wątpliwościami związanymi z interpretacją. Albowiem właściwy jego sens uzależniony jest od interpretacji sformułowań „użytek nieprofesjonalny” (Rada Wspólnot) lub „dla celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą” (rozporządzenie).

Poprzez użycie oznaczenia „każdego” ustawodawca polski wyłączył możliwość czynienia dalszych rozróżnień podmiotowych w odniesieniu do nabywcy towaru. Konsumentem zatem w rozumieniu rozporządzenia może być tak osoba fizyczna, jak i prawna. Przyjęta przez rozporządzenie definicja konsumenta została uczyniona na użytek umowy sprzedaży. Jak wiadomo, sprzedaż jest archetypem wielu innych umów, na skutek czego wypracowane na jej gruncie zasady mają znaczenie ogólniejsze. Nadto wobec rozbudowanego rynku dóbr i usług potrzeba ochrony strony słabszej, którą w założeniu jest konsument, występuje równie, a czasem i jeszcze wyraźniej w umowach takich, jak np. najmu, kredytu, ubezpieczenia, o dzieło i wielu innych.

Kolejny zwrot to: „nabycie towaru” nastąpić ma dla „celów nie związanych z działalnością gospodarczą”. Określenie to nie jest precyzyjne i poddaje się różnej interpretacji.

Powstaje pytanie, czy przedsiębiorca sprzedający w swoim sklepie warzywa i owoce, który nabywa żarówki dla oświetlenia swojego sklepu jest konsumentem?

Rozstrzygnięcie dylematu nastąpić może tylko wówczas, jeżeli osadzimy całe zagadnienie w całokształcie funkcjonowania szeroko pojętego rynku dóbr i usług. Konsument jest ostatnim ogniwem łańcucha wymiany rynkowej, wiodącego od producenta poprzez przetwarzającego wyrób, dystrybutora itd.

Konsumenta odróżnia od poprzedników to, że nabywa on lub użytkuje dobra i usługi bez chęci przedłużenia ich cyklu ekonomicznego w ramach handlu lub wykonywanego zawodu.

Prawo konsumenckie chroni tylko konsumenta lub użytkownika finalnego, a zatem osobę, która realizuje przeznaczenie końcowe dobra doprowadzając do wyczerpania całkowicie lub częściowo jego wartości ekonomicznej oraz jego wycofania z rynku, definitywnego lub czasowego. Trafniejsze w tym wypadku byłoby pojęcie „konsument końcowy”. Profesjonalista nabywający dobra od producenta lub hurtownika w celu ich przetworzenia, przepakowania albo dalszej odsprzedaży nie jest konsumentem. Zachodzi wówczas powiązanie między dobrem, stanowiącym przedmiot umowy, a działalnością zawodową nabywcy.

Żadna z osób pośredniczących w łańcuchu dystrybucji i handlu określonego dobra nie będzie mogła być uznana za jego konsumenta.

Tylko nabywca końcowy, jeżeli nabywa dobro bez zamiaru jego skierowania do obrotu w postaci tej samej lub przetworzonej, jest zawsze konsumentem. Tak więc właściciel sklepu kupujący żarówki dla oświetlenia swojego sklepu ma status konsumenta w umowie kupna tychże żarówek i to niezależnie od tego, czy jest on osobą fizyczną czy też prawną.

Innym często stosowanym wyróżnikiem jest profesjonalność transakcji dla jednej ze stron i brak tego profesjonalizmu – dla drugiej strony, która przez małą wiedzę i brak doświadczenia jest zdecydowanie słabszą stroną umowy, którą należy chronić.

W ustawie z dnia 02.02.2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny zdecydowano się na stworzenie legalnej definicji pojęcia „konsument”. Definicja ta została zamieszczona w kodeksie cywilnym (art. 384 § 3 KC), co powoduje, iż rozciąga się ona lege non distinguere na całe prawo cywilne, chyba, że w ustawie szczególnej zostanie ona ujęta inaczej.[6]

Ustawodawca zdefiniował konsumenta jako: „osobę, która zawiera umowę z przedsiębiorca w celu bezpośrednio nie związanym z działalnością gospodarczą”.

Przyjęto zatem najszerszą, uniwersalną definicję pojęcia „konsumenta”, nie tylko nie ograniczając się do osób fizycznych, lecz także obejmującą inne podmioty, także osoby prawne, prowadzące działalność gospodarczą.

Definicja polskiego ustawodawcy jest trafna ponieważ wprowadza słowo „bezpośrednio”, które akcentuje, iż chodzi o osobę, która jest ostatnim ogniwem na rynku, przerywającym dalszy obieg towarów, nawet wówczas, gdy zakup jest związany z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. Wystarcza zatem, że nie jest związany z tą działalnością bezpośrednio. Tym ogniwem należy się kierować przy dokonywaniu oceny, czy mamy do czynienia z konsumentem, czy przedsiębiorcą. [7]


[1] E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 1999.

[2] E. Łętowska, j w.

[3] Dz.U. nr 55, poz. 321.

[4] Dz.U. nr 64, poz. 328.

[5] E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 1999.

[6] Dz. U. z 2000 r. Nr 22, poz. 271.

[7] I. Jaroszewska – Ignatowska, Więcej praw dla konsumenta, INFOR, Wektory Prawa, nr 2.

Dodaj komentarz